Które farby olejne nie są toksyczne?

Oto moja krótka korespondencja e-mailowa dotycząca szkodliwości farb olejnych stosowanych w twórczości malarskiej.

Które farby olejne nie są toksyczne? Tzn. czy są jakieś firmy, których farby nie szkodzą czy to zależy od koloru? Nie chcę skończyć tak jak Rembrandt.

To nie zależy od firmy, tylko od składu. Lepiej unikać tych, które zawierają metale ciężkie np. kadm, ołów, kobalt, rtęć. W dawnych czasach używano nagminnie bieli ołowiowej, a obecnie nie produkuje się już raczej pigmentów na bazie ołowiu. Np. farby Winsor & Newton z serii Winton posiadają na etykietach podany skład, więc można to sprawdzić przy kupnie. Najlepiej malować w pomieszczeniu z przewiewem i starać się nie brudzić farbami dłoni albo malować w rękawiczkach. To pozwala zminimalizować dostawanie się metali ciężkich do organizmu.

Przepraszam, ale nie rozumiem… Proszę jaśniej…. Nie wymienił Pan jakiejś konkretnej firmy, która produkuje swoje farby od A do Z na nie szkodliwych składnikach. Mam rozumieć, że nie ma całkowicie nieszkodliwych farb?

Trzeba liczyć się z tym, że kompletując sobie kolory olejne czy akrylowe niektóre z nich będą w mniejszym czy większym stopniu szkodliwe. To zależy od tego z czego powstał pigment. W google.pl na hasło „non toxic oil colors” wyskoczyły np.:
http://www.mikebergenart.com/blog/guide-to-non-toxic-oil-painting-8252014 – ogólna informacja.
http://www.gamblincolors.com/studio.safety/ Farby tej firmy mają oznaczenie na tubach: „Health Label conforms to ASTM D-4236.” Czyli jeśli któryś kolor miałby szkodliwe składniki to byłoby to napisane na tubie. Można tam sobie jeszcze więcej na ich stronie w tym temacie poczytać. Teraz chyba jasne?

Czy to znaczy, że jakiś kolor nazwijmy go „x” zawsze będzie toksyczny bez względu na to jaka firma go produkuje?

Tak, np. błękit kobaltowy czy czerwień albo żółcień kadmowa. Cytuję ze strony, którą podałem: „Cobalt Blue is a compound of cobalt and aluminum. Cobalt Green is a compound of cobalt and zinc. Oil colors made from these compounds do not carry health-warning labels because the cobalt cannot be readily absorbed into the body. Just like when using Cadmiums, artists should not inhale the dust from cobalt pigments when sanding dry paint layers and artists should not eat their paints.”
Piszą, że kobalt nie może być łatwo wchłaniany przez organizm, ale tak jak przy stosowaniu pigmentów z kadmem, nie należy wdychać pyłu farby np. przy szlifowaniu suchej warstwy farby ani jeść tych farb. Ja bym dodatkowo jednak radził unikać też dotykania tych akurat kolorów bezpośrednio palcami.

Aha… Chyba będę musiał malować takie obrazy, w których nie będę potrzebował wymienionych farb. Trochę mnie niepokoi to, że moja pasja może pozbawić mnie zdrowia hmmm.

Jakby każdy tak się przejmował to nie byłoby ludzi co skaczą na spadochronach, jeżdżą w wyścigach Formuły 1 czy pracują jako saperzy. :) Każdy zawód czy pasja niesie ze sobą jakieś ryzyko dla zdrowia, więc trzeba tak działać, aby to ryzyko zminimalizować. W zasadzie Pan już zaczął je minimalizować dowiadując się jakich farb lepiej jest unikać. Pozdrawiam i życzę powodzenia na twórczej ścieżce.

Comments are closed.