Jakie zaprawy do gruntowania płótna?
Jakiej kalki Pan używa do przeniesienia wydruku na podobrazie? Z maszynową mam złe doświadczenia, ponieważ jest tłusta, kiepsko wysycha i czasem lubi brudzić przy nakładaniu farby.
Używam właśnie kalki czarnej, maszynowej A3. Po przeniesieniu można lekko suchym pędzlem przetrzeć rysunek, aby usunąć powstałe zgrubienia tego „tuszu” od kalki. Następnie po nałożeniu imprimitury (np. olej czy spoiwo olejno-żywiczne z dowolnym jasnym kolorem farby) czarne linie rysunku od kalki zostaną utrwalone. Po wyschnięciu nic nie ma prawa więc się już brudzić przy nakładaniu kolejnych warstw.
Czytałam na Pana blogu o tym, że szlifuje Pan swoją zaprawę do uzyskania gładkości powierzchni obrazu.
Do tej pory używałam gotowych podobrazi, na płótnie bawełnianym, ale tak jak pisałam wcześniej chcę malować klasycznie…
W związku z tym pytania:
1.Stosuje Pan zaprawę klejowo- olejową?
2.Ile warstw Pan nakłada zanim zacznie szlifować?
3. Czy może Pan przeszlifowuje pomiędzy warstwami?
4. Czy pierwszą warstwę wciera Pan w otwory płótna, tak aby zatkać wszystkie otwory?
5. Czy naprawdę konieczne jest pranie płótna i jak to się robi jeśli…
Bardzo proszę o napisanie jak Pan to robi , jaki papier ścierny, gramatura? Ostatnio kupiłam kredę i biel cynkową po 1kg, po dodaniu kleju i oleju jest Pan w stanie określić na jaka powierzchnię mi to starczy biorąc pod uwagę ilość niezbędnych warstw?
Trochę pozmieniało się u mnie od czasu, gdy pisałem o zaprawach, których używam.
1. Obecnie nie stosuję zapraw z dodatkiem oleju. Nie zawsze udawało mi się uzyskiwać równomierną konsystencję co skutkowało tym, że niektóre miejsca były nasycone olejem mocniej niż inne. Problemem jest też szlifowanie tej zaprawy.
Może być dość twarda, a dodatkowo papier ścierny łatwo się zatyka przez ten dodatek oleju. Alternatywą jest szlifowanie skalpelem, ale wymaga wprawy, siły i zużycia co najmniej paru sztuk. Głównie taką zaprawę stosowałem do podobrazi sztywnych. Wadą jest też to, że nadaje się tylko do obrazów olejnych.
Obecnie korzystam z zaprawy kredowo-klejowej o takich proporcjach: pół na pół kreda i biel cynkowa dodane do 7% wody klejowej w ilości takiej jaka konsystencja zaprawy jest mi potrzebna.
Z tej zaprawy korzystam przy gruntowaniu obrazów na płótnie. Po przeklejeniu płótna klejem 5 – 10% (im większe płótno tym mocniejszy roztwór) nakładam grunt pędzlem, zwykle nie więcej niż 5 warstw co powinno zniwelować fakturę płótna i da się uzyskać przy szlifowaniu gładką powierzchnię. Mniej warstw z kolei pozwala na zachowanie faktury płótna. Na tak przygotowanym podobraziu maluję technikami niewodnymi. Używanie np. akryli jeśli rozcieńcza się farby wodą powoduje skurcz zaprawy klejowej i powierzchnia płótna może się pofalować przy każdorazowym jej wysychaniu.
Jeśli obraz na płótnie ma być malowany akrylem czy inną techniką wodną to po przeklejeniu gruntuję go gotową zaprawą akrylową. Akryl zaizoluje klejowe przeklejenie płótna i można śmiało malować wówczas technikami wodnymi.
Po nałożeniu na naciągnięte płótno przeklejenia i każdej warstwy zaprawy, gdy zostawia się je do wyschnięcia, dobrze jest położyć blejtram na równej podłodze lub stole i brzegi docisnąć jakimiś obciążnikami.
Zapobiega to paczeniu się krosien (czyli z blejtramu nie zrobi się śmigło) przy wysychaniu kleju.
2. Stosuję najczęściej od 3 do 5 warstw.
Na tym filmie od minuty 2:35 nakładam zaprawę akrylową za pomocą karty bankomatowej, aby uzyskać jak najmniejszą fakturę.
Kolejny blejtram od 3:50 gruntuję zaprawą kredowo-klejową, ale powinienem raczej kłaść ją za pomocą pędzla, bo jak widać aplikacja za pomocą karty jest trudna i mało efektywna. (Istnieje możliwość takiej modyfikacji zaprawy klejowo-kredowej, aby miała bardziej zbitą konsystencję i dało się ją nakładać kartą, ale to muszę sprawdzić w notatkach).
Na podobrazia sztywne: płyta hdf, pilśniowa (po obustronnym przeklejeniu ich 8% dyspersją wodną żywicy akrylowej) stosuję grunt akrylowy Renesans lub Talens. Jest bardzo twardy po wyschnięciu i praktycznie nie da się go szlifować.
Nakładam go dlatego przy użyciu karty bankomatowej albo karty telefonicznej (po karcie sim) w bardzo cienkiej warstwie, aby minimalizować fakturę. Po wyschnięciu każdej warstwy sprawdzam czy gdzieniegdzie nie powstała faktura, a jeśli tak to szlifuję dany fragment skalpelem. Takich warstw nakładam 7 – 8 i za każdym razem miejscowo szlifuję, jeśli powstaną jakieś niewielkie wypukłości. Szybciej akrylowo gruntuje się za pomocą wałka, ale przy nawarstwieniu kolejnych warstw powstaje wówczas minimalna faktura. Całościowe szlifowanie przy każdej warstwie to jednak za dużo roboty.
Na sztywne podobrazia również można nakładać zaprawę klejowo-kredową, ale to zwykle stosuje się, gdy na obrazie mają być jakieś złocenia. Farbę akrylową do ścian, najprostszą bez dodatków, też można gruntować podobrazia. Da się ją normalnie szlifować papierem ściernym po nałożeniu, bo ten akryl nie staje się tak twardy po wyschnięciu jak gesso akrylowe.
3. Zaprawy na płótnie nie szlifuję między warstwami, najwyżej usuwam skalpelem jakieś zgrubienia czy wypukłości, wystające nitki itp. Jeśli chodzi o podobrazia sztywne to tak jak pisałem wyżej.
4. Już przeklejenie klejem skórnym (lub żelatyną) w postaci galarety powinno zatkać wszystkie otwory o ile płótno ma dużą gęstość. Jeśli płótno jest rzadkie to może się to nie udać i dopiero pierwsza lub nawet kolejna warstwa zaprawy zatka wszystkie otwory.
5. Płótna nie piorę (pranie to za duże słowo – jest to raczej zwykłe moczenie płótna w gorącej wodzie w misce), bo zauważyłem, że nie ma różnicy między upranym, a surowym jeśli chodzi o to jak przyjmuje zaprawę. A po praniu jest tylko więcej pracy, bo trzeba płótno potem jeszcze uprasować, a wcale nie jest to łatwe jeśli chodzi o gruby len.
Przy składaniu podobrazi najlepiej korzystać wyłącznie z płótna lnianego. Jest ono wytrzymalsze od bawełnianego i pozwala uzyskać lepszy naciąg. Szczególnie widać różnicę przy dużym formacie powyżej 120 x 100 cm. Mimo takiego samego przeklejenia i tej samej ilości warstw zaprawy płótno bawełniane będzie zauważalnie luźniejsze.
Papier ścierny – gramatura 80, 120, 150, 220, 320, 400, 500. Wstępnie szlifuję grubszymi, a później drobniejszymi. W zasadzie już 150tką można uzyskać gładką powierzchnię, po czym wystarczy tylko lekko przetrzeć np. 400. Minusem szlifowania papierem jest to, że unosi się dużo pyłu. Alternatywą jest szlifowanie skalpelem o płaskim ostrzu, czyli np. numer 10, 20, 22. Ja korzystam z 22. Na wyszlifowanie obrazu o rozmiarach 50 cm x 70 cm trzy skalpele powinny wystarczyć, bo oczywiście z powodu szlifowania ulegają stępieniu.
Nie potrafię dokładnie określić na ile wystarczy 1 kg kredy i 1 kg bieli cynkowej. Ja robię zaprawę na bieżąco w zależności od zapotrzebowania. Po każdorazowym nałożeniu warstwy i podgrzewaniu zaprawa gęstnieje, gdy robi się jej coraz mniej w przygotowanej partii. Gdy zgęstnieje za mocno to już się nie nadaje, bo przy nakładaniu powstanie za gruba warstwa. Może też powodować niszczenie poprzednich nałożonych warstw gdy czuć, że z powodu gęstości pędzel wyhamowuje przy jej nakładaniu. Dlatego z jednej przygotowanej partii zaprawy kredowo-klejowej nakładam najwyżej 3 warstwy, a jeśli to będzie za mało to przygotowuję kolejną partię świeżej zaprawy. Rozrzedzanie zgęstniałej resztki zaprawy wodą lub wodą klejową nie daje oczekiwanych rezultatów, więc wówczas nadaje się ona już tylko do wyrzucenia. Zaprawę oczywiście trzyma się w lodówce, bo inaczej się zepsuje.