Śmierć Karola Levittoux
„Śmierć Karola Levittoux” Antoniego Kozakiewicza to obraz zaginiony. Zaczynając pracę przy jego rekonstrukcji posiadałem jedynie tę dostępną w internecie reprodukcję obrazu widoczną powyżej. Pochodzi ona z książki „Kronika powstań polskich”. Więcej informacji o bohaterze obrazu można poczytać tutaj i tutaj.
Okazało się jednak, że pierwowzór tej reprodukcji znajduje się w archiwum Muzeum Wojska Polskiego. Wysłałem więc prośbę o jej udostępnienie i ku mojemu zaskoczeniu udało się, a nawet otrzymałem ją w znakomitej jakości e-mailem za co dziękuję serdecznie Pani Kurator Działu Zbiorów Specjalnych.
Jak widać kompozycja nie jest ucięta i widać więcej szczegółów, których trudno byłoby się domyślić korzystając z pierwszej reprodukcji. Udało się też odczytać napis:
D.O.M.
Lewitu
Obiit MVCCCXLVIII
Calendis Novembris
Zapis nazwiska w formie fonetycznej (Lewitu) + niedokładna data śmierci (1848 zamiast 1841, czyli pomyłka, bo Levittoux zmarł w lipcu), ale widocznie Kozakiewicz niezbyt dobrze znał osobę. Odnośnie daty (7 lipca 1841) okazało się ze 7 lipca to Nony lipcowe (bo 9 dni przed Idami) tak więc poprawny napis na obrazie według tradycyjnego zapisu rzymskiego powinien być : NONIS IVLIIS MDCCCXXXXI (bez skrótów subtrakcyjnych, które podobno wprowadzono niedawno) lub MDCCCXLI ze skrótem, czyli całość po korekcie:
D.O.M.
Carolus Levittoux
Obiit MDCCCXXXXI
Nonis Iuliis
O takiej też treści, poprawiony napis, po konsultacjach z zamawiającym kopię, na obrazie namalowałem.
Rekonstrukcja kolorystyki obrazu w programie graficznym.
W drugiej przykładowej rekonstrukcji kolorystycznej oczy bohatera obrazu pokolorowałem na niebiesko. Okazało się jednak, że Karolowi Levittoux bardziej pasują oczy brązowe, bo takie miała jego bratanica Maria na poniższym portrecie autorstwa Jana Matejki.
Jan Matejko – Portret Marii Levittoux 1872 r., MN w Warszawie
Wyodrębniłem z reprodukcji centymetrowej szerokości fragment, kierując się ilością splotów płótna, które w liczbie 10 – 12 stanowią zwykle mniej więcej 1 cm. Fragment ten powieliłem i sklonowałem na zdjęciu i okazało się, że mieści się on 50 razy w szerokości obrazu. Przyjąłem więc, że format 50 x 40 cm będzie jak najbardziej adekwatny dla tej kopii.
Podmalówka i początki opracowywania modelunku.
Czego się dowiedziałem w trakcie pracy przy tej kopii:
1. Obrazy małego formatu, z obszernymi ciemnymi fragmentami, malowane laserunkowo, należy szczególnie chronić przed kurzem, gdy pozostawia się je do wyschnięcia. Dobrym rozwiązaniem jest przechowywanie obrazu w szklanej szafie.
2. Zawsze należy ustalić z klientem rodzaj położonego werniksu końcowego, bo nie każdy życzy sobie widzieć powierzchnię obrazu z wysokim połyskiem.
3. Farby (szczególnie biele), które mają być położone w grubej warstwie mieszać z sykatywą lub minimalną ilością oleju, aby schły jak najszybciej i nie trzeba było czekać tygodnia aż wyschną, by móc dalej pracować. Polecam przygotowywać farby białe z pigmentów sypkich, można wówczas dowolnie modyfikować ich gęstość w zależności od potrzeb.
Przemysław Gintrowski – Karol Levittoux